Capablanca

Każdy ma jakiegoś ulubionego mistrza świata. Preferujący grę kombinacyjną - Tala. Ci ze skłonnościami do głębokich planów strategicznych - Karpowa. Jeszcze inni Fischera, Kasparowa czy Carlsena. Mnie w młodości wpadła w ręce "Moja kariera szachowa" J.R. Capablanki i pozostałem oczarowany twórczością III mistrza świata aż do teraz. Takie te jego posunięcia były zgrabne, lekkie i konsekwentne, a przeciwnicy padali jak mucha po ciosie packą (przez 8 lat nie przegrał partii - rekord!), że szachy wydały się bardzo prostą grą.

J.R. Capablanca

Jednak nie o partiach mistrza tu będzie - kto chętny, z łatwością coś sobie znajdzie w internecie. Przypomnę pewną sytuację, jaka miała miejsce w 1925 r. Capablance, choć miał opinię szachowej maszyny i mylił się niesłychanie rzadko, czasem przytrafiała się wpadka. Wykorzystał to francuski szachista pochodzenia rosyjskiego J. Znosko-Borowski, publikując w niemieckiej gazecie kolekcję nieudanych zagrań mistrza świata. Artykuł wstrząsnął środowiskiem szachowym, a sam Capablanka poczuł się urażony.
Zapytany kiedyś, czy zna wspomnianą publikację, mistrz odpowiedział: "Istotnie, czytałem artykuł "Błędy Capablanki", napisany przez Znosko-Borowskiego. Pod wpływem tej lektury sam zapragnąłem napisać pracę pt. "Dobre posunięcia Znosko-Borowskiego", nie znalazłszy jednak ani jednego stosownego przykładu, porzuciłem zamiar".